piątek, 18 listopada 2011

wielki COME BACK!

Jestem!
Dziękuję Kasiu, że pamiętasz o mnie. To miło mieć wsparcie :)
Baaa to jest bardzo ważne! :)

Okazuje się, że błądzenie jest przyjemne, pod warunkiem, że nie robi się tego w ciemnym lesie pełnym wilków. Tylko konsekwencje są bardzo, bardzo dotkliwe...

Parę kilogramów to mało...
Ale... Nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło, ponieważ.... Pamiętacie jeden z ostatnich wpisów, który dotyczył rozważań nt. metabolizmu? Sprawdziłam to, coś w tym jest!

Ostatnimi czasy starałam się jeść to, co mój drogi małżonek, tylko w mniejszych ilościach i... zaczaiłam się i obserwowałam.
Nie powiem, początkowo nic się nie zmieniało, ale... Po paru tygodniach okazało się, że po sytym objedzie, po którym sapałam i nie mogłam wstać z fotela, tego dnia już nie miałam ochoty na żadne danie. Natomiast... mój drogi małżonek... Przy zwiększonej porcji po kilku godzinach był głodny, przy tym chodził jak zombie i krzyczał: mięsa!!!

Wtedy doszłam do wniosku, że te metabolizmy to jednak nie ściema. A to, że ja mam problemy z moją oponką, a mężuś nie, to nie do końca moja wina.
Dodatkowo zaczęłam coraz więcej czasu spędzać w internecie szukając informacji na potwierdzenie moich spostrzeżeń.
I wiecie co, znalazłam! Znalazłam stronę, która zrzesza takich ludzi jak ja. Mało tego, znalazłam kogoś, kto pomaga takim ludziom jak ja!
Ludziom, którzy mają problemy z nadwagą i którzy wiecznie męczą się przechodząc na coraz to nowszą dietę, czekając tylko na efekt jo-jo.

Bo wygląd i utrzymanie szczupłej sylwetki to nie tylko efekt utrzymywania diety. Czasem to nie od nas zależy jak przybieramy na wadze i dlaczego.
Często tą sprawę definiuje nasz organizm, który kopie znienacka naszą dobrą wolę i szczere chęci.

Okazuje się, że są ludzie z genetycznymi skłonnościami do przybierania na wadze, a co za tym idzie zapadania na cukrzycę czy choroby związane z ciśnieniem.

A ta skłonność, jeśli się o niej nie wie, staje się niebezpieczna dla zdrowia, dla nas. Staje się podstępnym, cichym zabójcą, który czeka na nasz fałszywy krok.

Tak, bo okazuje się, że jest coś takiego jak inny metabolizm i nic tego nie zmieni.


No ale żeby było nie tylko poważnie...

Co powiecie na to zdjątko? Pochodzi z portalu kwejk.pl


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz