piątek, 9 września 2011

gruba - chuda - o kurcze ale ja jestem gruba!!!


Ostatnio dużo czasu spędzam w siedzi- penetruje strony internetowe i blogi ludzi z podobnymi do mnie problemami. A może właśnie niepodobnymi?
Dziś parę razy trafiłam na blogi dziewczyn chorych na anoreksję. Przyznam, że mną wstrząsnęły. Początkowo myślałam, że moje i ich problemy są zupełnie różne, ale...
To nieprawda. I one i ja mamy ten sam problem. Problemem jest jedzenie. A raczej to, co siedzi w naszej psychice i to, w jaki sposób myślimy o jedzeniu. Nasze problemy są lustrzanym odbiciem, tylko ich (albo moje) znajdują się po tej drugiej, martwej stronie.

Tak, problem jedzenia to problem myślenia. Myślenia o nim i łączenia ich z problemami.

Kiedy jestem zdołowana, pożądam czekolady. Kiedy mam ciężki dzień, potrzebuję wzmocnić się solidną porcją jedzonka. Kiedy mam problem- sięgam po lody. Kiedy dobrze się bawię- dogryzam chipsy do piwa, kiedy się relaksuje oglądając film, robię dokładnie to samo.
A przecież bardzo często nie jestem głodna. Robię to, by mieć złudne poczucie bezpieczeństwa, tej mojej prywatnej oazy, mojego świata chwilowego zapomnienia, chwilowego szczęścia.
Tak, chwilowego, ponieważ potem wstaje kolejny dzień i... I mam uczucie, że dziś jestem jakby cięższa niż wczoraj. :(

A dokarmiony Pan Fałd z radością podskakuje, podczas gdy ja łapię zadyszkę biegnąc na tramwaj.
A potem znowu kolejny dzień relaksu/ smutku/ problemów i pękają kolejne rekordy na wadze.

Aż pewnego dnia podchodzę do lustra, patrzę i krzyczę: o kurcze ale ja jestem gruba!

Tylko przyzwyczajenie do chipsów, lodów, ciasteczek i innych smakołyków zostaje. A takie jedzenie jest najbardziej podstępne i potrzebny jest dodatkowy detoks żeby się z nimi rozstać.

Wam też najtrudniej rozstać się z tymi smakołykami?
Kurcze, ja wiem, że to kaloryczne, że niezdrowe, ale mmm smaczne :)

A na koniec przychodzi takie otrzeźwienie jak poniżej!


3 komentarze:

  1. Tak, ja też nie mogę się uwolnić od przekąsek - chipsy, chrupki, paluszki... To wciąga po prostu, przyjemnie jest zagryźć czymś piwo, przyjemnie jest piekący od ostrych chipsów język schłodzić browarkiem albo colą. I kółko się zamyka, niestety!

    OdpowiedzUsuń
  2. Dokładnie!
    Na szczęście przychodzą chłodniejsze dni i juz tak bardzo nie będzie chciało się pić ;)
    Niestety te chipsy czy inne przekąski w połączeniu z colą- zabójstwo ;) A już najgorsze, kiedy to wszystko wcina się wieczorem :)
    A włąsnie wtedy najlepiej smakuje, prawda? :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Zdecydowanie wieczorem - najlepiej przy serialu albo mam talent czy innym x factor. Brrr! :)

    OdpowiedzUsuń